Czy dzieci są przeszkodą w rozstaniu?

W każdej rodzinie pojawiają się problemy, z czasem trudniej jest się dogadać, wspólnie spędzać czas lub z innych przyczyn razem mieszkać. Zawsze jednak można się rozstać i spróbować jeszcze raz. Problem zaczyna się jednak w momencie, gdy pojawiają się dzieci. Wówczas z przyczyn zarówno formalnych, jak i moralnych, trudniej o rozwód Łódź jest miastem, gdzie obecnie co trzecie małżeństwo ulega rozpadowi.

Jak się rozstać mając na uwadze dobro dzieci?

Choć rozwody są zawsze trudne do zniesienia, to można przeprowadzić je w ten sposób, by w najmniejszym stopniu szkodziły dzieciom. Sposobami na to są szczere rozmowy z dziećmi i tłumaczenie im, że to nie w nich leży problem, a wasza miłość do nich się nie zmieniła. Poza tym warto starać się by wasz kontakt nie uległ zmianie i oboje rodziców wciąż spotykało się z dziećmi. Należy również pamiętać o opcji, jaką jest udanie się do specjalisty.

Choć wydaje się to dość trudne w przypływie emocji, to w rzeczywistości jest, to jedyne sensowne rozwiązanie rozwodu, gdy posiada się dzieci. Należy odpowiedzialnie zadbać o to, by nie odczuły tego jako własnej winy oraz by nie miały pretensji do żadnego rodzica. Najgorsze jest to, że podczas rozwodu dzieci, muszą pozostać z jednym z rodziców. Warto jednak możliwie często wspierać się w codziennych czynnościach, takich jak odwożenie czy zawożenie dzieci do szkół, zakupy lub inne czynności. Choć z czasem powinno się przyzwyczajać dzieci do tego, że rodzice żyją oddzielnie, to początki powinny pozostać jeszcze wspólne. Choć nie mówi się tu o wspólnym mieszkaniu, jednak początkowo dzieci powinny widzieć, że ich rodzice mogą się pozytywnie porozumieć, mimo że nie są już razem.

Czy dzieci faktycznie utrudniają decyzje o rozwodzie?

Podjęcie decyzji o rozstaniu jest wyjątkowo trudne, zwłaszcza gdy w małżeństwie są dzieci. Wówczas mocno utrudnia to rozwód Łódź jest miastem, w którym na każdej ulicy mieszkają niepełne rodziny lub rozdzielone. Warto jednak pamiętać, że rozwód jest często lepszym pomysłem niż życie w toksycznym związku i uczenie tego własnego dziecka.